Moje lumpeksowe łupy

lumpeksowe łupy

W dzisiejszym nieco modowym poście pokażę Wam moje lumpeksowe łupy, które trafiły w moje ręce na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy. Być może zainspiruję Was do zajrzenia do któregoś z secondhandów i wyszukania swoich perełek. :)

Stylizacja z botkami na słupku marki Saway

Myślę, że pierwszą kwestią, jaką muszę poruszyć, jeśli mowa o zakupach w lumpeksach to fakt, że jestem totalnym laikiem w tej dziedzinie. Nigdy nie miałam szczęścia to odnajdywania perełek w secondhandach i nadal rzadko kiedy udaje mi się wpaść na coś, co w 100% pasuje do mojego stylu, a dodatkowo jest dobre jakościowo.

Raczej staram się kupować rzeczy, które podobają mi się na tyle, iż bez oporów mogłabym je nosić codziennie. Dlatego też w dzisiejszym poście zobaczycie jedynie cztery „znaleziska”, jednak dzięki ich klasycznym fasonom bez problemu jestem w stanie zestawić je z innymi częściami mojej garderoby.

Przyznaję też, że od kilku tygodni nie zajrzałam do mojego ulubionego (i przy okazji jedynego, który znam w Poznaniu :D) lumpeksu, bo po prostu nie czuję potrzeby kupowania czegoś nowego, ponadto w moje ręce wpadło ostatnio kilka rzeczy (chcecie o tym post?), więc aktualnie moja szafa jest pełna, mogłabym powiedzieć przepełniona. Nie przedłużając jednak, zapraszam do przejrzenia moich lumpeksowych łupów. :)

Poznajcie moje najnowsze lumpeksowe łupy

Dżinsowa kurtka z H&M. Zakup klasycznej dżinsowej kurtki chodził za mną już baaardzo długo, dlatego, gdy tylko zobaczyłam tę ze zdjęcia (btw. chyba pochodzi z działu dziecięcego), od razu zabrałam ją ze sobą do przymierzalni.

Całe szczęście pasuje idealnie, a dzięki temu, że jest nieco krótsza niż standardowe propozycje (poza tym ma zupełnie prosty krój) pasuje do wielu stylizacji. :)

W przyszłości chcę częściej pokazywać Wam na moim profilu na Instagramie to, jak jestem ubrana, więc podejrzewam, że ten kawałek dżinsu na pewno zobaczycie jeszcze nieraz.

Oliwkowa koszula z krótkim rękawem z Atmosphere. Całkiem zabawne jest to, że nie lubię koloru zielonego, a coraz więcej rzeczy w mojej szafie jest właśnie w tym odcieniu. Preferuję jednak tę jej oliwkową wersję, która idealnie wpasowuje się w jesienny klimat.

Na zdjęciu widzicie koszulę z krótkim rękawem, która wygląda świetnie z czarnymi rurkami i np. czarną marynarką. Uznałam, że w mojej garderobie brakuje nieco bardziej eleganckiej tego typu rzeczy, która byłaby w innym kolorze niż biel czy czerń.

Jak wiadomo, Atmosphere nie charakteryzuje się świetną jakością, jednak miałam szczęście, iż bluzka nie ma na sobie śladów użytkowania, a przez swoją cenę, nawet gdy się zniszczy, nie będę nad tym bardzo ubolewać. :)

dżinsowa kurtka
lumpeksowe łupy

Czarny golf z Marks & Spencer. O tym czarnym swetrze pisałam już w poście o fajnych rzeczach, które polubiłam we wrześniu.

Kupiłam go po wizycie w Zarze, gdzie w każdym czarnym golfie, który przymierzyłam, jakiś element mi nie odpowiadał, przez co zrezygnowana poszłam do secondhandu.

Przyznam, że tego dnia miałam niemałe szczęście, gdyż przy okazji w moje ręce wpadły czarne rurki widoczne poniżej, które nawet po kilku/nastu praniach nie wyblakły. :)

Czarne rurki z New Look. Wydaje mi się, że najlepszym sposobem na sprawdzenie, czy czarne spodnie nie stracą swojego koloru po pierwszym praniu, jest zwyczajne kupienie ich w lumpeksie. Zważywszy na fakt, iż na pewno były już prane, możemy zobaczyć, jak materiał się zachowuje, a dodatkowo dostajemy informację dotyczącą tego, jaka marka ma w swojej ofercie najlepsze jakościowo czarne rurki. :)

Takim tokiem myślenia zdecydowałam się na zakup spodni, których fragment widzicie na zdjęciu. Są to zwyczajne czarne jegginsy, więc nie ma sensu pokazywać Wam ich w całej okazałości. Mogę jednak zapewnić, że są to jedne z najwygodniejszych spodni, jakie kiedykolwiek miałam i wiem, że gdy tylko poczuję potrzebę zakupu kolejnych, w pierwszej kolejności zajrzę do secondhandu, następnie do sklepu New Look. :)

lumpeksowe łupy

Jak wspomniałam na początku, podczas zakupów – niezależnie czy robię je w sieciówce, czy w lumpeksie – zależy mi na tym, aby nabyć coś, co pasuje do mojego stylu, nie do tego, co jest aktualnie na topie. Nie podążam ślepo za trendami, ponadto większość aktualnie modnych rzeczy niespecjalnie trafia w mój gust. :)

Nie zapomnijcie napisać, czy lubicie robić zakupy w lumpeksach! Jestem bardzo ciekawa, czy i Wam w ostatnim czasie udało się znaleźć coś, czego długo szukałyście. :)


Najnowsze wpisyCo powiesz na…?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *